piątek, 30 października 2015
Ze Szczebrzeszyna 1
Tych, którym nieobce zagadnienia ładnej artykulacji, nie trzeba przekonywać o tym, jak oporny bywa w wymowie nasz piękny język, pełen szeleszczących dźwięków i wygłosowych pułapek.
Jeżeli uporaliście się już z królem Karolem, który robi prezenty z korali królowej Karolinie i nie straszny wam Sasza, który chadza suchymi szosami to zapraszam do etapu nr 2 – interpretacji poezji niełatwej. I artykulacyjnie i interpretacyjnie.
Stanisław Młodożeniec (1895-1959)
Lato
pstro, pstrawo.. pstrokato...
lato...
białe – czerwone – zielone
szale – falbany – falują, szaleją
w alejach
Subskrybuj:
Posty (Atom)