Strona główna

piątek, 11 marca 2016

Ludzie teatru - Eugène Ionesco

Wolę dzień. Zmierzch mnie dławi niepokojem.
Eugène Ionesco Samotnik

Eugene Ionesco

fot. by Gorupdebesanez (Own work) [CC BY-SA 3.0 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0)], via Wikimedia Commons


Eugène Ionesco

(ur. 26 listopada 1909 roku w Slatinie, zm. 28 marca 1994 roku w Paryżu)
Dramatopisarz francuski pochodzenia rumuńskiego, jeden z twórców i mistrzów teatru absurdu.
Dzieciństwo spędził we Francji, w 1925 roku wrócił do Rumunii. Po studiach w Bukareszcie (literatura francuska) zajął się krytyką literacką. Kilkakrotnie kursował między Rumunią a Francją, po czym osiadł na stałe w Paryżu. Początkowo jego sztuki nie były najlepiej przyjmowane, z czasem zaczęły coraz bardziej zyskiwać na popularności.

W swoich dramatach ukazywał absurd ludzkiej egzystencji, w tym języka jako środka komunikacji, posługiwał się groteską, czarnym humorem, purnonsensem i parodią, opisując z zacięciem satyryka współczesność. Tworzył „anty-sztuki”, na pograniczu rzeczywistości i fikcji, prawdy i gry, mądrości i szaleństwa. Pisał też dzienniki oraz libretto opery „Maksymialian Kolbe” (1988). Pod koniec życia porzucił dramaturgię i zajął się malarstwem, krytycznie odnosząc się do swego dotychczasowego dorobku. Jego teatr jest zbiorem banałów odkrytych na nowo i osobiście przeżytych, jest intymnym zwierzeniem najbardziej zużytych komunałów.Banalne i z pozoru komiczne sytuacje z niesłychaną ostrością odkrywają grozę życia, obnażają samotność człowieka w świecie i niesłychaną  kruchość jego egzystencji. Do największych dzieł Ionesco należą: Łysa śpiewaczka (1950), Lekcja (1951), Krzesła (1952), Nosorożec (1959) i Król umiera, czyli ceremonie(1962).


ŁYSA ŚPIEWACZKA” (La Cantarice Chauve, 1950)Debiutancka sztuka Ionesco. Pastisz dramatu konwersacyjnego, będący pokazem jego jałowości. Dramaturg ilustruje publicystyczną tezę o kryzysie społeczeństwa, a ściślej drobnomieszczaństwa, w którym następuje rozpad więzi, rozmowę postaci zastępuje frazes. Pozornie dialog nosi charakter bezinteresowny: „Pan Smith: w jakie dni nie ma konferencji? We wtorki, czwartki i wtorki (...) Na szczęście nie mają dzieci! Ale kto się nimi zaopiekuje?”, jednak nagromadzenie nonsensownych, niezbornych wypowiedzi prowadzi do nowej jakości znaczeniowej, charakteryzując stan wyczerpania się możliwości komunikacyjnych języka w świecie nieautentycznych ludzi. Powoduje to w konsekwencji zaprzeczenie funkcji języka, bliskie doświadczeniom dadaistów: „Pan Smith: A, e, i, o, u, a, e, i, o, u, a, e, i, o, u, i! Pani Martin: B, c, d, f, g, l, m, n, p, r, s, t, v, w, x, z!”. Inspiracją do napisania dramatu był podręcznik do nauki angielskiego metodą assimil. Ionesco dostrzegł w banalnych dialogach z tej książki wielką siłę dramatyczną, olśniły go frazesy i truizmy. Trudno mówić o jakiejś akcji utworu, tej „antysztuce”, jak ją nazwał sam autor. Postacie wypowiadają zdania, ale nie istnieją między nimi żadne więzi. Dlatego Mr. i Mrs. Smith mogą być zastąpieni pod koniec przez ich gości, Mr. i Mrs. Martin, powtarzających kwestie, które wypowiadali na początku państwo Smith. Słowa toczą się więc po kole, wracają ciągle te same, wytarte, bez znaczenia. „Wszystko kończy się tak, jak zaczęło”, konkluduje dramaturg. Komizm sytuacji polega na nieprzystawalności zachowań postaci do przyzwyczajeń widowni. Ionesco wykorzystał bowiem tradycyjny schemat komedii drobnomieszczańskiej, odbierając dialogom wszelkie znaczenie. Atrakcją tej sztuki okazał się brak akcji, unieruchomienie działania scenicznego, zatopionego w morzu słów. Tytuł nie ma żadnego znaczenia, łysa śpiewaczka nie jest ani bohaterką utworu, ani nie odgrywa żadnej roli w jego konstrukcji. Prapremiera sztuki zakończyła się klapą. Zdezorientowani krytycy zauważyli jednie bełkot dialogu i brak akcji. Po triumfie następnych sztuk autora stwierdzili jednak, że w swym debiucie celowo podważył wszystkie uświęcone zasady sztuki dramatycznej.


LEKCJA” (La Lecon, 1951)
Sztuka kompromitująca zbrodniczość języka, manipulowanego przez władzę (reprezentowaną przez nauczyciela). Ionesco wyciągnął wnioski z klęski swej pierwszej sztuki i tym razem wyraziście poprowadził akcję. Ukazał sekwencję korepetycji udzielanych przez nauczyciela Uczennicy pragnącej zrobić „pełny doktorat”. Widzowie mogli teraz obserwować zmianę stosunku między postaciami: zrazu bardzo formalnego, powściągliwego, przeradzającego się w coraz silniejszą więź, prowadzącą do agresji, a na koniec do zbrodni na tle erotycznym. Finał sztuki, podobnie jak w „Łysej Śpiewaczce” był zarazem początkiem następnego epizodu. Do drzwi nauczyciela stukała już kolejna uczennica. O ile schemat akcji został poprowadzony bardzo precyzyjnie, o tyle dialog został praktycznie wyzuty ze znaczenia. Treść przekazywanej przez Profesora wiedzy jest bowiem całkowicie nieprzydatna i co najmniej podejrzana z naukowego punktu widzenia. Niezdolność zaś Uczennicy do opanowania jakiejkolwiek umiejętności logicznego myślenia graniczy z przypadkiem klinicznym. Jest to spotkanie pseudouczonej mądrości z gigantyczną głupotą. Wiedza Profesora nie jest, w gruncie rzeczy, ani prawdziwa, ani fałszywa, jest tylko dla działających postaci całkowicie nieużyteczna. A jednak w obronie tej pseudowiedzy i swego autorytetu Profesor popełnia zbrodnię.


KRZESŁA” (Les Chaises, 1952)Utwór, według intencji dramaturga, o nieobecności Boga, materii, świata. Dramat ten uważa się za najbliższy poetyce Becketta, opowiada bowiem o metafizycznej pustce. „Przedmiotem życia jest nic” komentował tę sztukę Ionesco. Para starych ludzi, mieszkająca w wieży na bezludnej wyspie, oczekuje na gości, do których w imieniu gospodarza ma przemówić Mówca. Goście pojawiają się jednak tylko w wyobraźni, staruszkowie witają ich i usadzają, przybywa coraz więcej krzeseł, które zajmują w końcu całą scenę. Kiedy przybywa Mówca, gospodarze rzucają się z okien do morza, pewni, że ich orędzie zostanie wygłoszone, ale Mówca okazuje się głuchoniemy.


NOSOROŻEC” (Rhinocéros, 1960)W tym katastroficznym dramacie, uznawanym za metaforę totalitaryzmu, pojawia się ulubiony bohater Ionesco, niejaki Bérenger - postać (a może tylko maska) z kilku innych sztuk tego autora. W mieście, gdzie wszyscy po kolei przybierają skórę nosorożca, udziałem zbuntowanego człowieka staje się samotność. Pomysł utworu jest zabawny, zwariowany, niemal farsowy, przesłanie – tragiczne. Wraz z rozwojem akcji odsłaniają swą nicość wielkie ogólnoludzkie ideały religijne, polityczne, etyczne. Na końcu zawodzi nawet miłość, triumfuje konformizm, strach, dążenie do roztopienia osobowości. W finale tłum ludzi zamienionych w nosorożce przemierza ulice miasteczka. Pojedynczy głos protestu wydaje się wręcz absurdalny.



http://ninateka.pl/audio/lekcja-katarzyna-michalkiewicz

Źródła:
http://encyklopediaksiazek.cba.pl/Wiki/index.php?title=Eug%C3%A8ne_Ionesco
http://lubimyczytac.pl/cytaty/15317/autor/eugene-ionesco/2
http://ninateka.pl/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz